Z pozoru lęk i strach to pojęcia tożsame, często mylone ze sobą i używane zamiennie. W rzeczywistości strach jest reakcją naszego organizmu na konkretną sytuację, w danej chwili. Dla przykładu, gdy zobaczymy w lesie niedźwiedzia parę metrów od nas – mamy prawo zacząć się bać. Gdy znajdziemy się w płonącym budynku – również czujemy strach. Reakcja stresowa, w odpowiedzi na takie sytuacje powoduje mobilizację naszego organizmu do walki albo ucieczki. Dzięki tej „zdolności” naszych ciał niejednokrotnie udaje nam się wyjść cało z opresji.
Inaczej jest gdy mówimy o lęku. Porównując go do powyższych sytuacji to tak jakbyśmy bali się wyjść na zakupy do sklepu, bo choć mieszkamy w środku miasta, istnieje prawdopodobieństwo, że zaatakuje nas niedźwiedź albo nigdy nie wchodzili do drewnianych domków letniskowych, bo w każdej chwili mogą spłonąć. Tak więc lęk dotyczy naszych wyobrażeń o tym co może się zdarzyć lub jest strachem nieproporcjonalnie wielkim do możliwości zagrożenia. Nie daje nam spać, utrudnia funkcjonowanie w społeczeństwie, czasem prowadzi do depresji.
A więc reasumując. Strach – to fizjologia, lęk – to patologia.
W praktyce klinicznej coraz więcej kobiet odczuwa lęk przed porodem. Skala zjawiska jest na tyle duża, że doczekało się ono własnej nazwy – tokofobia (tokos jęz.grec. poród, fobia jęz.grec. lęk). Ogólnie szacuje się, że 80% kobiet odczuwa obawy przed porodem, natomiast 6-10% to pacjentki z cechami ciężkiej tokofobii.
Obecnie tokofobia jest tematem, który budzi zainteresowanie wśród personelu medycznego zajmującego się kobietą ciężarną. Szczególnie, że coraz częściej tokofobia staje się wskazaniem do planowego cięcia cesarskiego, mimo że takie pacjentki mogłyby urodzić z sukcesem drogami i siłami natury. Spośród wszystkich wskazań do cięć cesarskich tokofobia jest wskazaniem dla 4-18% pacjentek operowanych. Pamiętajmy, że cięcie jak każda operacja może się wiązać z konkretnymi powikłaniami do których zaliczyć można między innymi uszkodzenia moczowodów, pęcherza moczowego, niedrożności pooperacyjnej jelit, zapaleniu otrzewnej, zakażeniu rany pooperacyjnej, powikłania zatorowo-zakrzepowe czy brak kolonizacji dziecka prawidłową mikroflorą ( jak to ma miejsce podczas porodu drogami natury).
Oprócz tego należy zwrócić uwagę na inne możliwe implikacje położnicze związane ze zbyt dużym lękiem przed porodem. Badania wykazały, że u pacjentek z wysokim poziomem lęku dochodzi do wydłużenia o około 1/3 czasu trwania I i II okresu porodu. Ci sami badacze udowodnili korelację pomiędzy nasileniem poziomu lęku a wzrostem częstości nagłych cięć cesarskich czy koniecznością ukończenia porodu w sposób zabiegowy przy użyciu wyciągacza próżniowego lub kleszczy.
U kobiet z wysokim poziomem lęku przed porodem częściej diagnozowano również depresję poporodową. Wszystkie wyżej wymienione czynniki powinny skłonić wszystkie kobiety odczuwające lęk przed porodem do poszukiwania sposobów radzenia sobie z nim.
W walce z lękiem przede wszystkim należy uświadomić sobie czego tak naprawdę się boimy?
Lęk przed porodem może być związany z wieloma aspektami. Możemy bać się bólu, konieczności ukończenia porodu drogą zabiegową, powikłań położniczych u matki lub u dziecka.
Często kobiety boją się tego, że personel medyczny będzie je traktował w sposób nieuprzejmy i przedmiotowy. Przyczyną tokofobii, może być też trauma po poprzednim porodzie.
Kobieta może bać się tylko jednej rzeczy lub jej lęk może obejmować wszystkie te sytuacje.
W zależności od stopnia nasilenia lęku możemy poszukiwać różnych sposobów radzenia sobie z nim. Udowodniono, że chodzenie na zajęcia w szkole rodzenia znacznie zmniejsza lęk przed porodem. Głównie dlatego że poznając mechanizm i przebieg porodu przestajemy „bać się nieznanego”.
Jeśli nasze obawy dotyczą możliwego zachowania personelu medycznego – być może warto by ukoić swój lęk poczytać opinie o danym szpitalu, zobaczyć jak wygląda oddział czy wynająć własną położną do porodu.
Pamiętajmy, że w „poskramianiu” lęku przydatne będą każde znane nam sposoby redukcji stresu takie jak aktywność fizyczna, ćwiczenia oddechowe, medytacja, rozmowa z bliskimi czy afirmacja czyli skupianie swojej uwagi na pozytywnych aspektach – w przypadku porodu na cudzie narodzin dziecka. Kiedy nasz lęk nie poddaje się standardowym metodom, być może konieczna będzie wizyta u psychologa, który skupi się na genezie lęku (czasem lęk przed porodem dotyczy kobiet wykorzystywanych seksualnie, o niskim poczuciu własnej wartości czy właśnie traumą po poprzednim porodzie) i pomoże opracować najbardziej optymalne sposoby radzenia sobie z nim.
Nauka relaksacji w celu zmniejszenia lęku powinna być praktykowana przez każdą ciężarną. Nawet jeśli w ciąży nie odczuwasz lęku przed porodem, może się zdarzyć tak, że pojawi się on gdy rozpocznie się akcja porodowa. Ważne jest więc aby mieć już wyćwiczone pewne sposoby radzenia sobie w takiej sytuacji.
Jedną z polecanych technik relaksacji dla ciężarnych jest relaksacja progresywna. Jest to bardzo prosty i zarazem bardzo skuteczny sposób relaksacji, który może być wykonywany przez każdego. Jak to zrobić?
Znajdź sobie ciche, spokojne miejsce. Najlepiej by nikt Ci nie przeszkadzał. Możesz położyć się na kanapie, na łóżku, na macie (pamiętaj, że kobietom w III trymestrze ciąży nie zaleca się pozycji na wznak- lepiej położyć się na lewym boku), zamknij oczy i powoli skupiaj się na rozluźnianiu poszczególnych części ciała. Jeśli zaczniesz się rozpraszać spokojnie wróć do relaksacji – możesz w myślach powtarzać sobie zdania „Rozluźniam powoli swoje nogi, moje nogi są ciężkie, całkowicie rozluźnione, całkowicie odprężone”. Staraj się przy tym koncentrować swoją uwagę na danej części ciała i relaksuj ją świadomi. W ten sposób rozluźnij nogi, miednicę, brzuch, ramiona, ręce, kark, skórę szyi i twarzy. Na taką relaksację poświęć czas codziennie- nie zajmuje dużo czasu a praktykowana regularnie pozwoli na zmniejszenie negatywnych odczuć związanych z lękiem.
Afirmacje są wykorzystywane przez psychologów na całym świecie. I skuteczne, o ile robimy to regularnie. Chodzi o to by powtarzać sobie w myślach lub na głos zdania, które pomagają uśmierzyć lęk. W przypadku porodu można powtarzać sobie na przykład „bez problemu poradzę sobie z bólem porodowym, moje ciało jest stworzone do urodzenia dziecka” albo „jestem silna i dam sobie radę z bólem porodowym”. Jeśli będziemy powtarzać sobie te zdania często – w końcu nasz lęk zacznie się zmniejszać. Analogicznie działa to w drugą stronę. Jeśli ciągle myślimy „nie dam rady, jestem beznadziejna, ból mnie obezwładni” to nasze ciało zaczyna reagować pod postacią somatycznych objawów lęku.
Jest wiele innych sposobów radzenia sobie ze stresem i zmniejszaniem lęku. Są one pomocne nie tylko dla kobiet w okresie okołoporodowym, ale dla każdego z nas. Lęk i przewlekły stres są przyczyną osłabienia naszej odporności a tym samym powodują zaostrzenie wielu chorób autoagresywnych takich jak: wole Hashimoto w tarczycy, RZS -reumatoidalne zapalenie stawów czy cukrzycy typu I. Ponad to mogą prowadzić do rozwoju chorób psychicznych takich jak: depresja czy nerwice. Pamiętajmy więc, że przewlekłego stresu i lęku nie należy lekceważyć i szukać sposobów na radzenie sobie z nimi.
1.Holka-Pokorska J, Jarema M, Stefanowicz A, Piróg-Balcerzak A, Wichniak A.: „Elektywne cięcie cesarskie ze wskazań psychiatrycznych- analiza zjawiska, opis dwóch przypadków oraz rekomendacje kliniczne”, Psychiatria Polska 2016, 50(2): 357–373.
- Doroszewska A.: „Opieka okołoporodowa w Polsce po transformacji ustrojowej- między medykalizacją a demedykalizacją”. http://philosophia.annales.umcs.pl
- Iwanowicz-Palus GJ.: „ Alternatywne metody opieki okołoporodowej”, PZWL, Warszawa 2012
- Sapolsky RM.: „Dlaczego zebry nie mają wrzodów? Psychofizjologia stresu”. PWN, Warszawa 2010.